Nie masz czasem wrażenia, że w pracy ciągle tylko gasisz pożary, a rzeczy istotne Ci umykają? Nie czujesz się zmęczony i przytłoczony, a na myśl o poniedziałku chcesz wyskoczyć przez okno? Czy Twoja skrzynka e-mail pęka w szwach i dawno straciłeś nad nią kontrolę? David Allen w swojej książce „Getting things done” pokazuje jak cieszyć się życiem pełnym bezstresowej efektywności i jak zostać mistrzem samoorganizacji i zarządzania sobą w czasie. A wszystko to sprowadza się do 5 kroków opisanych poniżej. Zobacz w jaki sposób ja zorganizowała swoje życie.

GROMADZENIE

Pierwszy krok to proces zbierania i zapisywania istotnych informacji, które do nas docierają różnymi kanałami: wiadomości e-mai, notatki ze spotkań, cytaty z książek, pomysły, rzeczy do zrobienia itp. Istotną rzeczą jest wybranie jednego miejsca, w którym będziemy docierające do nas informacje gromadzić.

I tu już wszystko zależy od preferencji – ja korzystam z dwóch narzędzi: jedno analogowe, drugie cyfrowe. W papierowym planerze zapisuję długoterminowe, duże cele do osiągnięcia. Planuję je w ujęciu rocznym i miesięcznym. Tam też robię notatki z webinarów i szkoleń. 

Natomiast nie potrafię wyobrazić sobie życia bez Google Keep – tam lądują wszystkie ciekawe artykuły, linki, memy, cytaty itp. Uwielbiam podział na kategorie (etykiety), dzięki któremu jestem w stanie bardzo szybko przefiltrować dane.

ANALIZOWANIE

Jak już mamy system do gromadzenia spraw, to kolejnym krokiem jest ich analiza, czyli przetworzenie każdej sprawy w celu określenie, co należy z nią zrobić. I tu postępujemy wg schematu:

  • określenie: co to jest?
  • decyzja: czy to wymaga działania?
  • jeśli nie to wyrzucamy do kosza, archiwizujemy albo dokładamy „kiedyś”
  • jeśli tak to robimy to natychmiast, delegujemy albo planujemy

I tu genialna jest zasada „dwóch minut”, którą stosuję od lat – jeżeli możesz tą sprawę załatwić w ciągu 2 minut, zrób to od razu.

PORZĄDKOWANIE

W tym kroku budujemy swój własny system samoorganizacji, dzięki któremu sprawy trafiają w odpowiednie miejsca czyli do:

  • kalendarza
  • listy rzeczy „do zrobienia”
  • konkretnych projektów

Ten etap jest niezwykle istotny bo to właśnie tutaj budujemy swój zewnętrzny mózg i to tutaj uczymy się zarządzania sobą w czasie. Ja nawet mam nie jeden, a kilka „zewnętrznych mózgów”. Moim głównym sterem jest Asana – tutaj lądują wszystkie bieżące sprawy i rzeczy do zrobienia, ale też tutaj mam rozplanowane swoje projekty. Nie muszę się martwić, że o czymś zapomnę – Asana da mi znać i „powie” co istotnego jest do zrobienia w kolejnym dniu, tygodniu, miesiącu.

PRZEGLĄD

Jak już mamy swój system i wydaje nam się, że osiągnęliśmy „level pro” w samoorganizacji to teraz kluczowe jest zapanowanie nad nim, zanim ten system zapanuje nad nami. Regularne przeglądy w postaci spotkań 1:1 sami ze sobą zagwarantuje nam, że będziemy mieć czas na przyjrzeniu się samemu sobie i dokonanie zmian. 

W mojej rutynie są następujące punkty:

  • przegląd celów rocznych raz na kwartał
  • przegląd i planowanie dużych zadań raz w miesiącu
  • planowanie (lub eliminacja) priorytetów na każdy tydzień
  • analiza kalendarza na dany dzień/tydzień i zaplanowanie w nim pracy własnej
W tym kroku przyda się też asertywność i odrzucanie nieistotnych spraw, projektów, pomysłów. Ważne jest zorientować się czy to nie są małpy, a jeśli są to zacząć nimi zarządzać – o tym więcej tutaj.

DZIAŁANIE

Piąty krok zakłada nic innego jak podejmowanie konkretnych działań w celu ukończenia pracy. Taką decyzję o działaniu podejmujemy  na podstawie tego, gdzie jesteśmy w danym momencie oraz ile czasu i energii mamy.

I tutaj fajnie jest wybrać skuteczny dla siebie system pracy: praca w blokach tematycznych, technika „pomodoro” budowanie nawyków, coś co się nam sprawdzi. U mnie to zależy od kategorii. Na przykład, przy celach sportowych świetnie mi się sprawdza budowanie nawyków, a bieżącą pracę lubię wykonywać w blokach tematycznych, skupiając się na priorytetach na dany czas.

W natłoku zadań, newsów, e-maili i bombardujących nas wiadomości z mediów społecznościowych, efektywność stała się kluczową umiejętnością. Dzięki skutecznej metodzie samoorganizacji mamy pewność, że regularnie odfiltrowujemy śmieciowe sprawy i skupiamy się na tych ważnych. Ale w mojej ocenie kluczowa jest inna wartość – umiejętność zarządzanie sobą w czasie dała mi poczucie kontroli, spokoju i odzyskałam dzięki niej godziny na czas dla siebie. 

Jeśli chcesz być na bieżąco z takimi nowinkami obserwuj mnie na Instagramie.

.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *